STARY SĄCZ 29.07-01.08 2010

Stary Sącz  chodził po mojej głowie od początku roku jednak ciagły brak czasu i praca daleko od domu skutecznie uniemożliwiały  mi upragniony wyjazd.W końcu uzgodniliśmy z Pawełem że pojedziemy pod koniec  sierpnia i stało się  urlopy załatwione,zakupy karpiowe w FP zrobione!jeszcze tylko papu dla karpi przygotowane przez nas własnoręcznie 2 dni wcześniej i jazda. Na łowisko dotarliśmy w czwartek po południu po uzgodnieniu wybieramy 2 miejsca  oddalone od siebie o jakieś 40metrów.Odpowiednie wysądowanie dna i do dzieła  ...
wrzucamy zanęty i wywozimy  zestawy .Po niespełna 20minutach odjazd zacinam zdecydowanie jednak ryba się spina co jest grane myślę ?? trudno wywoże ponownie ale to dobry znak ryba weszła w łowisko! Po chwili znowu jedzie na tą samą wędkę i znowu sytuacja się powtarza masakra myśle , postanawiam zmienić przypon. Zbliżał się zmrok a brania ustały zmęczeni podróżą i rozkładaniem obozowiska siadamy przy ognisku i popijając zimnego bronka czekamy na odjazdy! Mijają kolejne godziny i cisza a więc co drzemka, koło godziny 2 w nocy jedzie! Biegne do wędki siedzi po krótkim holu amur ląduje na macie waga wskazuje 11kg jest pięknie foto i rybka wraca do wody .Do rana cisza! Przed południem konkretny odjazd znowu u mnie ale ryba się spina  Mówie do Pawła niema szans płyniemy po każą rybę pontonem i było to dobre posuniecie ponieważ po chwili znowu piiiii piiii u mnie zacinam siedzii dużżżża ryba płyniemy holuję zdecydowanie po chwili ukazuje się na m ogromne cielsko, jest amur Paweł ocenia go na jakieś grubo ponad 15kg. Kilka mocnych odjazdów i ryba ląduje w podbieraku jest bardzo duża, po zważeniu waga wskazuje 16kg jest super jestem przeszczęśliwySesja fotograficzna i amuros wraca do wody,w ciągu dnia doławiam jeszcze kilka karpików w przedziale od 5 do 7kilo.Nadchodzi noc lecz jak tu spac jak ryba świetnie bierze. Siedzimy i gadmy sobie a tu nagle znowu piiii piii jedzie zacina holuje rybe do brzegu, jest amur po zważeniu =10kg odkażacz foto i ryba do wody,nie mija dużo czasu a Paweł holuje amura ważymy rybe 11.5kg  sesja  i do wody. Zbliżał się już ranek a brania ustały .Wraz ze świtem rozpętała się cholerna burza grzmiało jak diabli, mówie do Pawła że mam nadzieje że teraz nic niebedzie brało bo aż strach wyjśc! Po chwili trochę ustało a sygnalizator u mnie zaczyna wyć.!  Biegne do wędek zacinam hol Paweł podbiera kolejnego Amura ważymy jest spory 14kilo clinic i do wody! Po kilku godzinach znacznie się wypogadza wraz z przebijającym słońcen ryba zaczyna brac biegne do wędki i zacinam jest duży mówie do Pawła.Holuję rybe jest bardzo silna widzmy go to nie amur to karpisko jest przy samym brzegu oceniamy go ponad 10kilo!!Paweł próbuje podebrać  karpia lecz ten się spina!!masakra jestem troche zdegustowany ale cóż zacząłem zakładać kulkę a tu nagle odjazd na kolejnej wędce!!mówię płyniemy!! po parominutowej pięknej walce Paweł podbiera karpia jest duży!!Ważenie i waga pokazuje 13 kilo karpiska super cieszę się prze ogromnie Po chwili u mnie znowu jedzie zacinam jest duży lecz po chwili spinka trudno i tak jest nieźle .Po południu znowu jazda tym razem u Pawła!Wsiadamy w ponton i płyniemy po rybę po chwili jest w zasięgu wzroku to Amur jest spory po kilkuminutowej walce i szalonych mocnych odjazdach udaje mi się podebrac Amura, do brzegu i ważenie waga pokazuje 12kilo świetnie sesja i rybka do wody.Pod wieczór dojeżdża Sikor ze znajomymi. Typuje miejsce wywozi zestawy i czeka!! Anka też nie jest gorsza posyła zestaw do wody i co się okazuje po paru godzinach odjazd u Anki  po chwili podbieram karpia ważymy jest 6,5kg super!!w nocy u mnie siadały lescze no cóż!! Koło drugiej zdecydowany odjazd u Sikora i po jakimś czasie ryba ląduje w podbieraku super ważymy 8kilo pełnołuski foto i do wody!!W niedziele mieliśmy z Anką jeszcze kilka pustych odjazdów ale udało mi się złowic karpiczka.W niedziele po południu zbieraliśmy się do domu zaczęło strasznie grzac a brania ustaly.Zasiadka udała się wspaniale złowiliśmy bardzo dużo ryb coś ponad 100kilo, zresztą fotki mówią same za siebie 
Tomek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz