Zawody 24-28,04.2013 Czechy

Już od zimy snuliśmy plany na tegoroczną majówkę. Podczas wspólnego spotkania „przy piwku” ustaliliśmy teamowo, że wybierzemy się na czeskie łowisko – to, na którym byliśmy z Pawłem w zeszłym roku.
Niestety, gdy zbliżał się termin wyjazdu, ekipa trochę nam się posypała – to jakieś remonty w domu, sprawy rodzinne itp. Jednak pojawiła się ciekawa opcja wyjazdu– kolega Andrzej zaprosił nas na zawody właśnie nad tą wodę, które odbywały się od 24 – 28.04 br. Bez większego zastanowienia postanowiliśmy z Pawłem, że jedziemy!
Nad wodę dotarliśmy w środę około 8mej rano. Na początku przywitanie, losowanie, poczęstunki itp. Wylosowaliśmy miejscówkę, która znajdowała się obok stanowiska, na którym łowiliśmy w tamtym roku. Zważywszy na ilość zawadów, znajdujących się w tej wodzie, można powiedzieć, że mieliśmy szczęście. Miejsce to było po części wolne od korzeni, ale też można było łowić obok twardych zaczepów.
Łowienie odbywało się z zrzutu, a w wszelkie żarełka trzeba było posyłać za pomocą rakiety, spombów itp. Ale za to po rybkę można było wypływać pontonem. Paweł ulokował swoje zestawy prawie w samych kołkach. To dało mu spora ilość brań. Niestety jednak ryby wygrały. Ja natomiast łowiłem na dużo czystszym terenie obok twardych zaczepów i udało mi się wycholować cztery ciprinusy. Niestety ten wynik nie wystarczył, aby stanąć na pudle, ponieważ ryby nie miały odpowiednich wymiarów. No cóż - pech. Nie wiem, czy w całych Czechach tak jest, ale w tych zawodach liczyła się długość ryby, (karp, amur) za którą otrzymywaliśmy punkty. Mimo, że złowiliśmy najwięcej ryb, uplasowaliśmy się dopiero na 4tym miejscu. Walka trwała do końca, a było o co powalczyć, bo nagrody za pierwsze 3 miejsca były naprawdę zacne!
Atmosfera była świetna, a gościnność kolegów z Czech pierwsza klasa! Mieliśmy okazję się przekonać, jak wyglądają zawody u sąsiadów! Z chęcią jeszcze odwiedzimy to miejsce za rok, a może nawet wcześniej :)
Pozdrawiamy Carp Team Zasiadka Cieszyn oraz cały Charlie Fish Club!FOTKI
Tomek