Sezon na leszcza

Jak zacząć ?  Chyba najlepiej od początku  ,tak wiec . wczoraj około godziny 15 wpadł do mnie do firmy Tomek  bo był w FP. i przywiozłem kilka drobiazgów o które go prosiłem .a skoro przywiózł mi gadżety karpiowe to zaczęliśmy gadać  o karpiach (jak zawsze zresztą) W trakcie rozmowy padł spontaniczny pomysł ,,Jedzmy dziś na nockę z doskoku’’ a ja niewiele myśląc (jak zwykle )  odparłem  ,,dobra!!’’
Tomek był u mnie  o  16:30  wiec na łowisku  byliśmy jakoś po siódmej  ,na miejscówce był Piotrek który w trakcie naszego rozpakowywania miał odjazd . Niestety ryba się spieła po krótkim holu. Proporcjonalnie do naszego rozkładania gratów , Piotrek składał swoje ...
  wiec w momencie otwarcia piwa uwieńczającego cały trud  musieliśmy się pożegnać z Piotrkiem . Po około dwóch kwadransach zrozumiałem dlaczego Piotrek tak się spieszył , po prostu zaatakowało nas kilka tysięcy małych agresywnych krwiopijców. Siedząc w namiocie wyczekiwaliśmy na pi pi  , zwłaszcza że byliśmy nakręceni  braniem u Piotrka. Około 12 położyliśmy się spać  i tu się zaczyna prawdziwa historia
Nad ranem po moich żyłkach zaczęły pływać kaczki  wyleciałem z namiotu poślizgnąłem się i wypie….  Tomek  zaczął się śmiać że kaczki łapie i że to nie poprawne politycznie po czym   poszedłem spać dalej. Obudziliśmy się rano, zjedliśmy pożywne śniadanko z chińskich zupek z pod Radomia . Tomek postanowił sprawdzić zestaw zwłaszcza że jeden swinger był  lekko opadnięty   i zaczęło się ! Podnosi wędkę  i mówi ,,coś jest ‘’ po chwili ,, nie to zaczep’’ tak zmieniał zdanie kilka razy, pod brzegiem ukazał nam się leszczyk miał może 50cm .Wziął go do reki i zaczął wypinać ,a ja tak patrze na tego leszcza i widze że jest cały biały i się nie rusza
 mówie - ty  ten leszcz to zimny trup  złowiłeś zdechłego leszcza! (hi hi )
on  --  weź  ##%$^%^^$$  i przynieś mi clinika trzeba go prysnąć i wypuścić
Poszedłem posłusznie po clinika  w duchu pękałem ze śmiechu ale chciałem zobaczyć rozwój tej farsy . Przyniosłem, dodam że byliśmy zupełnie trzeźwi  ale wracając.. Patrząc jak Tomek dezynfekuje rane  zdechłemu leszczowi wybuchłem spazmatycznym śmiechem . Gdy prawie już sie okrzesałem  przez leb przeleciała mi myśl ; że  leszcz  otruł się  kulką zrobioną przez  Tomka ,a było to chwile po tym jak Tomek dumnie stwierdził trzymając padlinę w ręku że na jego kulki biorą . On wpuszcza leszcza do wody i patrzy na mnie z politowaniem . Leszcz wypływa do góry kołami  a ja zaczynam wyć, płakać  ,i  dusić  się naraz ! Tomek coś tam mruczy że leszczyk jest zmęczony i zaraz odpłynie  (nie raz byłem zmęczony ale nie aż tak żeby mi się nie chciało oddychać )  ja zaczynam uciekać bo stwierdzam że zaraz dołączę do leszcza jak dalej będę patrzył na to co się dzieje . Z oddali widzę że do zaspanego Tomka dociera że leszcz nie żyje. Troche mi przechodzi wesołość bo uświadamiam  sobie że to  nie jest śmieszne, bo w końcu ten leszcz nie żyje  może sytuacja z przed chwil była przekomiczna  ale co dalej ?  Tu zasady (między innymi  no kill ) a tu padnięty leszcz . Po chwili Tomek wkurzony  (chyba że leszcz zdechł )  mówi
--  zasrany leszcz nie miał siły pociągnąć ciężarka to mu od napinania żyłka w dupie pękła  i padł
Ja dzieląc się przemyśleniami z przed kilku chwil mówie
--co ty on padł bo się zatruł twoją kulką
Tom
-- nie on tak długo wisiał na haku że padł ze starości
Ja zaczynam myśleć ;Oki padł tyle nic nie poradzimy   co z nim zrobić ?
Tomek proponuje żeby  dać mięsiarzowi  tyle że  mięsiarz może nie wziąć białego leszcza  poza tym mięsiarzowi bym nie dał.  Zaproponowałem że  wrzucimy go do wody , rybitwy się na pewno ucieszą  i tak też zrobiliśmy
Do końca zasiadki był temat leszcza i zastanawianie się jak można złowić zdechłego leszcza
O godzinie 8 wyciągnąłem małego karpia  a o 9 zaczeliśmy się zbierać  bo ja do pracy na 10
Pewnie ktoś przeczyta tego posta i zarzuci nam że mordujemy ryby a sikora się z  tego wyśmiewa  i cieszy.Na takich niema sposobu  każdy interpretuje tak jak mu pozwala na to intelekt

2 komentarze:

  1. No więc jednak Sikor łowi kaporki. I aparat zabrał tym razem. Powodzonka - każda woda to praca a ta da efekt zawsze.
    KRON

    OdpowiedzUsuń
  2. spokojna głowa :) coś tam łowie ale nie wszystko opisuje w zasadzie ostatnio nic nie opisuje ale to musiałem opisać :)

    OdpowiedzUsuń