Śnieżny start 2012

Po dwóch krótkich zasiadkach na ciepłym kanale w Nowej Hucie (które zakończyły się niestety wynikiem zerowym) postanowiliśmy rozpocząć sezon na naszej żwirce. Kilka dni wcześniej spotkaliśmy się na łowisku, aby poszukać jakichś wczesnowiosennych miejscówek. Kiedy znaleźliśmy takie, które spełniają nasze oczekiwania, stwierdziliśmy, że podnęcimy je śladowymi ilościami karpiowych specjałów.

W końcu - od 30 marca do 1 kwietnia zasiedliśmy wspólnie z Pawłem i Sikorem nad wodą. Pogoda była wprost - zimowa (!?!) Jednak porywisty wiatr wraz z deszczem i śniegiem nie straszny nam!! ;) Nawet pogoda nie przeszkodziła nam we wspólnym spotkaniu na naszym stawie. Do sobotniego popołudnia cisza... Pogoda paskudna, a ryby nic nie gryzą. Jednak nie poddawaliśmy się!! Wreszcie, wieczorem odezwał się u mnie sygnalizator!!! Po krótkim holu na macie wylądował maluch z tamtegorocznego zarybienia. Po wspólnym zdjęciu (patrz poniżej – czy nie był wart naszego poświęcenia?) karpik wrócił cały i zdrów do wody. Mały wariat rozpoczął nasz sezon! Nie był to co prawda okaz, ale cieszyliśmy się, że coś się dzieje :) W niedziele rano obudziła nas iście zimowa aura. Wszędzie było biało - coś pięknego!! Karpiowanie w śniegu – tego jeszcze nie było!! Do końca zasiadki niestety już nic nie złowiliśmy. Koło południa zaczęliśmy zwijać nasze obozowisko. Byliśmy „trochę” zmarznięci, ale z uśmiechami na twarzach opuszczaliśmy naszą wspaniałą wode.Karpik, jaki był taki był, ale liczy się, że złowiony, a więc sezon rozpoczęty!! fotki 

Tomek