W czwartek wstałem około godziny 7dmej i zasiadłem przy wędkach. Paweł wstał jeszcze wcześniej. Gdy robiliśmy poranną kawę, nagle odezwał się sygnalizator. Branie było bardzo delikatne, ale zciąłem. Po chwili poczułem rybę na kiju. Nie była mała. Zrobiła mocny odjazd na otwartą wodę, następnie ruszyła w kierunku brzegu i po chwili się spięła. Ale pech!!! A mogło to być coś być fajnego... Przewiozłem zestawy i po niespełna godzinie następuje drugie branie. Tym razem ja wygrywam walkę. Złowiłem kapra na 6.2 kg. To dało nam wówczas prowadzenie. Jednak wraz z upływem dni inne drużyny również połowiły ryby. U nas mimo, że początek zapowiadał się bardzo owocnie nastała totalna cisza :( Do końca zawodów czas mijał nam bardzo szybko. Mieliśmy okazję poznać karpiarzy z sąsiedniego stanowiska - Andrzeja i Klaudiusza z Cieszyna, którzy opowiedzieli nam co nieco o czeskich wodach oraz o zasadach tam panujących. Mieliśmy możliwość porozmawiać o naszych doświadczeniach, przeżyciach i przygodach nad wodą. Atmosfera była przednia!
Żwirownia Horniok to bardzo duża i trudna woda. Aby mieć rezultaty na tego typu łowisku trzeba przyjąć odpowiednią strategię łowienia, włożyć w to sporo pracy i mieć odrobinę szczęścia. O tym, że Horniok ukrywa naprawdę duże sztuki, mogliśmy się przekonać obserwując piękne spławy niedaleko naszej miejscówki.
Zawodów niestety nie udało się wygrać, ale ze żwirownią zwyciężyliśmy. Może następnym razem szczęście i ryby bardziej dopiszą.
Pozdrawiamy serdecznie chłopaków z Carp Team Zasiadka Cieszyn i dziekujemy JCT za bardzo fajną imprezę!fotki
Tomek