Zasiadka 24 - 25 maja

W piątek późnym popołudniem wraz z Pawłem zameldowaliśmy się na małej żwirce. Tym razem Paweł pokazał klasę. Wieczorem wyciągnął pięknego golca 13,5 kg.
Ryba walczyła niesamowicie – karp nie chciał dać za wygraną. Generalnie ryby z tej wody są bardzo silne – każdy hol dostarcza bardzo dużo emocji. Dopiero po dłuższym czasie, ryba wylądowała na macie. Szybkie foto i karp wraca do domu. Ok. 23 następne branie u Pawła. Zauważamy, że po zacięciu ryba zachowuje się podobnie jak poprzednia – ucieka w to samo miejsce. Tym razem po ucieczce w gęste rośliny, ryba wypięła się. Obstawiliśmy, że było to również karpisko. Do rana na naszych wędkach było jeszcze kilka „prób zabieru”, lecz niestety pustych. Rano ok. 9 zwinęliśmy się z łowiska. Po południu Paweł z Grześkiem stawili się ponownie nad wodą, ja niestety nie mogłem im towarzyszyć. Jak się okazało było warto wrócić. Pawłowi ok. godz. 22 udało się złowić pełnołuskiego karpia– 10 kg. Kolejna zasiadka w tym miejscu wypadła bardzo dobrze. To utwierdza nas w przekonaniu, że warto poświęcić jednej wodzie więcej czasu, aby ją lepiej poznać i rozpracować. Zapewne w najbliższym czasie ponownie się tam udamy FOTKI
Tomek